Karmienie piersią w kulturze

Obraz Helene Knoop pt. Milk
Obraz Helene Knoop pt. Milk
Helene Knoop „Milk”

Autorka artykułu:

Dorota Mrozowicz-Grodzka, absolwentka Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łodzkim

Wydawać by się mogło, iż karmienie piersią jest czymś tak naturalnym, że każdy człowiek powinien być oswojony z widokiem matki karmiącej swoje dziecko. W wielu filmach i na wielu obrazach możemy zobaczyć śpiących ludzi, całujących się ludzi, jedzących pizzę. Lista filmów, w których matka karmi swoje dziecko piersią jest dużo krótsza.

Najpopularniejsze chyba wizerunki kobiety, która karmi swoje dziecko to te, na obrazach ukazujących Maryję karmiącą Jezusa. Hans Memling „Maria Lanctans”, Carlo Crivelli „Matka Boska tronująca i karmiąca”, Lorenco Di Credi „Madonna Del Latte”, Jan van Eyek „Lucca Madonna”, czy najpopularniejsza chyba w Polsce „Matka Boża Karmiąca” pędzla Anrea Solariego. Większość wizerunków matki karmiącej czy też Matki Boskiej karmiącej pochodzi ze średniowiecza. Wówczas kobieta wyciągająca pierś, by nakarmić dziecko nie wywoływała sensacji, nie budziła zgorszenia. Średniowieczni ludzie żyli bliżej ciała niż my. Malarze, cieszący się dużym prestiżem, nie plamili honoru malowaniem ludu, dlatego na obrazach z tego okresu oglądamy właśnie Maryję, a nie Marysię. „Zwykłe” kobiety karmiące pojawiły się w malarstwie później. Ten moment przenosili na płótno Cézanne (Hortense karmiąca piersią), Renoir (Macierzyństwo), Gaugin (Macierzyństwo. Kobiety na brzegu morza), Picasso (Macierzyństwo), Matisse (Macierzyństwo), Olga Boznańska (Macierzyństwo), Łempicka (Macierzyństwo) czy Wyspiański (a jakże: Macierzyństwo). Dające do myślenia są tytuły wielu z tych obrazów – macierzyństwo. Czyżby bycie matką nieodłącznie kojarzyło się z karmieniem piersią? Co zatem zadziało się w kulturze, że nie jest to już widok powszechny? Czemu nie drażnią nas prawie gołe piersi modelek na billboardach, ale nie zgadzamy się na karmienie piersią w restauracji? Czy to, że matka karmiąca w serialu jest widziana bardzo rzadko jest wynikiem naszej niechęci do tego aktu czy może karmienie nie jest już czymś oczywistym? A może wcale nie jest tak źle? Współcześni artyści również ukazują piersi karmiące i akt karmienia w swoich pracach.

W 2018 roku w Massachusetts Institute of Technology odbyła się niezwykła wystawa Between The Magic And The Machine [1](Między magią a automatem), która podejmowała temat izolacji mam karmiących oraz zapośredniczenia karmienia poprzez laktatory (mamy z USA często karmią własnym mlekiem, ale odciągniętym). Wystawa obejmowała 43 dzieła stworzone przez 6 artystek. Wszystkie twórczynie pokazują poprzez swoje prace piękno, magię i naturalność karmienia, manifestując solidarność z mamami, które schowane w marketowej toalecie odciągają pokarm laktatorami. Z wystawą związany był weekendowy hackaton [2] (maraton programistów), na którym mamy, doradczynie laktacyjne, programiści i programistki itd. wspólnie zastanawiały się, jak pomóc mamom w karmieniu piersią i odciąganiu mleka. Warto podkreślić, że w USA nie ma urlopu macierzyńskiego, co często prowadzi do zaniechania karmienia.


Współcześnie robi się wiele zdjęć mam karmiących. #breastfeeding to na Instagramie aż 5,6 mln postów, #karmieniepiersią 67 tysięcy!! Można znaleźć bardzo dużo grafik pokazujących mamy karmiące. Całkiem niedawno pojawiła się aplikacja, za pomocą której można było edytować zdjęcie doprowadzając do efektu „drzewa życia“ łączącego mamę z dzieckiem za pośrednictwem piersi. Taka praca ma nawet swoją nazwę – brelfie [3]!

Matki karmiące mają nawet swoje pomniki. Pomnik Matki Karmiącej powstał w Debreczynie na Węgrzech. W Oviedo w Hiszpanii możemy zobaczyć Maternidad, podobne rzeźby są w Macedonii, Londynie, Amsterdamie, a nawet w Łodzi i w Bydgoszczy. 

A jak się ma karmienie w filmie? Myślę, że filmowcy dostrzegli, że wśród osób oglądających ich dzieła są także matki. To sprawiło, że na srebrnych i małych ekranach pojawiło się całkiem sporo produkcji, które pokazują macierzyństwo. Netflixowe „The Letdown” i „Pracujące mamy” to seriale, które pokazują macierzyństwo bez filtrów. Mamy karmią, odciągają, ale często z dużymi trudnościami – jak to w życiu bywa. Zmagają się ze zmęczeniem wywołanym nocnymi karmieniami, czują ulgę, gdy się uda prawidłowo przystawić, mają dość porad płynących od życzliwych. „Rodzina plus” to świetny szwedzki serial o rodzinie patchworkowej. Karmienie jednak oglądamy dopiero w trzecim sezonie. Jest wiele filmów i seriali, w których jedna z bohaterek ma malutkie dziecko, ale często dziecko to jest karmione butelką lub nie oglądamy jedzącego dziecka w ogóle. Poród jest czymś powszechnym – kto nie widział sceny, w której kobiecie odchodzą wody, nie widział niczego. Często pokazywane są w sposób stereotypowy i nieodzwierciedlający rzeczywistości. No ale przynajmniej widzimy, że kobiety czasem rodzą. Karmienie zaś wciąż jest pomijane. Dlaczego tak jest? Czy nie lubimy na karmienie patrzeć, czy po prostu jest to technicznie trudne do realizacji? Nie da się do karmienia przymusić, a rzadko która ekipa filmowa będzie chciała czekać na „ten moment”. To udało się jednak twórcom filmu „Tully” ze wspaniałą Charlize Theron w roli głównej. Marlo, czyli mama-bohaterka karmi, odciąga i nie jest jej łatwo. Ten film bardzo odbiega od cukierkowej hollywoodzkiej wizji macierzyństwa. Pokazuje to, z czym zmaga się każda z nas i dlatego właśnie jest taki pokrzepiający. Dzięki filmom z półki trudności w rodzicielstwie, możemy mieć poczucie, że ktoś robi filmy właśnie o nas, że oto nasza opowieść jest tu opowiadana.

Na osobny akapit zasługuje Opowieść podręcznej. Na podstawie książki Margaret Atwood pod tym tytułem, powstał fantastyczny serial z Elisabeth Moss w roli głównej. Atwood nie poświęca karmieniu uwagi w swym dziele natomiast bardzo istotnym motywem drugiego sezonu serialu jest laktacja Offred – głównej bohaterki. Twórcy pokazują nam, jak istotny jest kontakt dziecka z jego matką. Mama, która odciąga pokarm, ale nie przebywa ze swoim dzieckiem wkrótce ten pokarm utraci. Natomiast dziecko, które jest rozdzielone z matką może tę stratę bardzo mocno przeżyć. Pokazuje to zarówno wątek June (Offred), jak i Janine, której córeczka wraca do zdrowia po spotkaniu z biologiczną mamą. Ten serial pokazuję niezwykła siłę kobiecości i więzi matki z jego dzieckiem. Bardzo ucieszyło mnie to, że podkreślony został tu wątek karmienia piersią. Matka może stworzyć ze swoim dzieckiem więź poprzez karmienie, a odbieranie jej tej możliwości jest nie tylko nienaturalne i niezdrowe dla dziecka, ale także bardzo okrutne. Warto jednak podkreślić, iż karmienie powinno być wyborem mamy.

Kolejną pochwałą kobiecości jest powieść noblisty Moyana. Jego „Obfite piersi, pełne biodra” to swego rodzaju pean dla kobiecych piersi. Główny bohater żywi się mlekiem i to właśnie ten pokarm daje mu siłę. Najpierw jest to mleko matki, potem kozy, później pije z piersi swojej żony. Można powiedzieć, że Jintong jest piersioholikiem. Moyan opisuje nawet proces odstawienia od piersi, podczas którego matka smaruje sobie brodawki różnymi niesmacznymi substancjami. Syn ma wówczas siedem lat! Kiedy matce udaje się odstawić syna, ten traktuje to jako wielką stratę. Czuje się „boleśnie opuszczony przez swoje piersi, które tak kochał” [4]. Poza tym, że piersi dają mu pokarm, nasz bohater wielbi je niczym najwspanialsze skarby. „… o ile nigdy nie należy pochopnie stwierdzać, że czyjeś piersi są brzydkie, o tyle zawsze można bezpiecznie powiedzieć, że są piękne”[5]. Dla przerażonych wizją synów jedzących mleko z piersi do osiemnastki – spokojnie, to tylko fikcja.

Jest jeszcze jeden dorosły bohater, który ratował się w sytuacjach kryzysowych mlekiem z kobiecej piersi – Jakub Frank, bohater „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk (może pisanie o karmieniu piersią jest jakimś kluczem do Literackiej Nagrody Nobla?). Książka określania mianem opus magnum Tokarczuk ze swego rodzaju czułością ukazuje momenty, w których słabujący Frank sprowadzał sobie mamkę, ponieważ tylko ludzkie mleko mogło go uzdrowić.

Oprócz pozytywnych aspektów karmienia możemy także znaleźć wątki, w których karmienie bywa demonizowane lub ukazywane ze strony, która może być niełatwa dla mam karmiących. Lionel Shriver w Porozmawiajmy o Kevinie ukazuje nieudane próby karmienia jako początek drogi przez mękę, jaką przeszła matka tytułowego bohatera. Za autorką bloga Girl with her head in a book [6], podkreślę, że karmienie jest pięknym sposobem na umacnianie więzi, ale niekarmienie nie oznacza braku więzi. Smutny wątek pojawia się także w książce „Umiłowana” Toni Morrison (Literacki Nobel!). Czarnoskóra bohaterka wspomina, że w czasach jej dzieciństwa białe dzieci miały pierwszeństwo do mlecznych piersi swoich mamek. Biały mógł nawet odebrać pokarm czarnej kobiecie, zmusić ją by odciągała dla białego dziecka.

Pięknie o pięknie piersi i karmieniu piszą również autorzy książek dla dzieci. Najbardziej chyba znaną w Polsce książką o karmieniu jest „Kołysanka o piersiach mamy” Moniki Kalaf i Mikaela Fuentesa. Popularne są także „Piersi” Gen-ichiro Yagyu, które są częścią cyklu o ciele człowieka. Z niej można dowiedzieć się, jaka jest budowa piersi i jak to się w ogóle dzieje, że wypływa z nich mleko. Urocza jest również książka „Czary!” autorstwa Charo Pity, która skierowana jest do małych czytelników. Dzięki niej łatwiej będzie im zrozumieć, że mleko z piersi to jedyny pokarm maluszków. Mamy karmiące możemy także zobaczyć na ilustracjach serii „Ulica czereśniowa” Rotraut Sussane Berner oraz „Spaceru” Katarzyny Boguckiej. Piękną książką jest także „Uwielbiałam cię karmić” autorstwa Alicji Podgrodzkiej i Joanny Lichtańskiej. Przyznam jednak, że nie wiem, do jakiego odbiorcy skierowana jest ta książka. Może do starszego dziecka, które ma młodsze rodzeństwo ssące pierś? W takiej sytuacji, ta książka może ukoić starszaka, który czuje się pokrzywdzony.

W listopadzie będzie premiera monografii Portrayals of Breasts and Breastfeeding in Literature (Przedstawienia piersi i karmienia piersią w literaturze) autorstwa B. J. Epsteina. Lektura ta zapowiada się na fascynującą. Według opisu wydawcy, ma pokazać wizerunek kobiety karmiącej w szerokich ramach kulturowo-społecznych.


Czy muzyka może mieć coś wspólnego z karmieniem piersią? Po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy „breastfeeding in literature” pojawiły się wyniki, które bardzo mnie zaskoczyły. Otóż, jest muzyka dostosowana do karmienia piersią! Na Spotify znajdziemy osobny kanał z 50 kawałkami dla mam, które właśnie karmią swoje dziecko. Fakt! Dobry pomysł – jeśli podczas karmienia odpowiednio się zrelaksujesz, wypływ będzie lepszy, a Ty mniej napięta, a co za tym idzie, dziecko będzie spokojniejsze. Niezupełnie tego oczekiwałam, ale dzięki temu widzę, że przemysł muzyczny dba także o mamy karmiące.

Za „normalizowanie” karmienia piersią wzięły się amerykańskie raperki. W Internecie można obejrzeć teledysk do utworu Teach Me How To Breast Feed [7], które jest instrukcją karmienia dziecka, pokazującą nawet kupki, jak wskaźniki skutecznego karmienia : D Również Cardi B karmi w swoim teledysku do utworu Money [8] i choć poza karmieniem (za które gwiazda była bardzo chwalona w mediach) możemy zobaczyć prawie nagie kobiety, które delikatnie mówiąc, mocno eksponują swoją seksualność, cieszy fakt, że teledysk obejrzany był ponad 100 milionów razy, więc być może ziarenko normalność KP zostało zasiane w wielu głowach. Do 120 mln odsłon dobija też Miley Cyrus ze swoim klipem do Mother’s Daugther [9], którego przesłanie jest mi zdecydowanie bliższe od tego płynącego z Money. Moje ciało należy do mnie i ja o nim decyduję. Także o tym, że podaję dziecku swoją pierś do karmienia. W teledysku Cyrus można zobaczyć mamę karmiącą w koronie maryjnej. Wspaniałe oddanie hołdu tym mamom, które karmią swoje dzieci piersią.

Niektóre celebrytki pochwaliły się zdjęciami, na których karmią piersią swoje dzieci. Myślę, że to naprawdę robi wiele dobrego w temacie upowszechniania wizerunku mamy karmiącej. Popularna osoba, która szczyci się tym, że karmi, robi to w miejscu publicznym, daje komunikat – mam do tego prawo, jestem dumna z tego, że karmię!

Piersi są niezwykle lubianą częścią kobiecego ciała. Widzimy piersi, cycki, biust w popkulturze, w kulturze wysokiej, w mediach i w przestrzeni publicznej. Karmienia piersią jest coraz więcej i jest ono coraz lepiej przyjmowane. Mimo to, wciąż wielu ludzi w wielu częściach świata nie chce oglądać piersi, które karmią dziecko. Czemu tak się dzieje? To temat na kolejny artykuł.


[1] https://www.wbur.org/news/2018/04/27/breastfeeding-art

[2] https://kanarinka.github.io/makethebreastpumpnotsuck/participate

[3] https://mamadu.pl/129935,drzewo-zycia-zachwycajace-brelfie-sa-hitem-internetu-ty-tez-mozesz-takie-miec

[4] Moyan, Obfite piersi, pełne biodra, tłum. K. Kulpa, Warszawa 2012, s. 210

[5] Tamże, s. 207

[6] https://girlwithherheadinabook.co.uk/2021/03/top-ten-breastfeeding-moments-in-literature-fiction.html

[7] https://www.youtube.com/watch?v=ax85hE3_2uE

[8] https://www.youtube.com/watch?v=zUOh09GoQgk

[9] https://www.youtube.com/watch?v=7T2RonyJ_Ts