Autorka artykułu:
Promotor Karmienia Piersią Katarzyna Kołodziejczyk
W świetle ostatnich wydarzeń, które miały miejsce na polskim rynku, a mianowicie wycofania ze sprzedaży kolejnych porcji mleka sztucznego naszła mnie refleksja na temat tego, jak bardzo rodzice mogą być zależni od producentów. Mleko modyfikowane to pokarm, którym żywią swoje dzieci i nie zazdroszczę tego uczucia, które … zapewne towarzyszy, kiedy dowiadują się, że ten jedyny pokarm dla ich dziecka, produkowany przez producenta, któremu zaufali, może szkodzić. Niestety błędy się zdarzają i zapewne będą się zdarzać. Przykłady takich pomyłek można wyczytać w książce Polityka karmienia piersią (Gdzie kupić szukaj w dziale Warto poczytać → Tutaj).
Wczoraj na Facebooku (dziś mnie jeszcze tam nie było) zanotowałam wzmożoną ilość reklam mleka sztucznego. Najwyraźniej jako mama prawie sześciomiesięcznego malucha zostałam odpowiednio sprofilowana. Producenci konkurencyjnych marek uwijają się i nie mogą przepuścić okazji, do przejęcia klientów firmy, która wypuściła na rynek skażoną serię. A gdyby tak mleko mamy również stanęło do konkurencji?
A gdyby tak fabryką produkującą mleko stały się Twoje piersi?
Nie chcę po tym stwierdzeniu zostawić Cię z niczym. Chcę tym wpisem poinformować, że możliwy jest powrót do karmienia piersią po jego całkowitym zaprzestaniu. Ba! Możliwe jest również karmienie piersią w sytuacji, gdy kobieta nigdy nie miała dzieci, ani nie była w ciąży. Coraz częściej karmią piersią mamy adopcyjne. Kobietom, które planują adoptować dziecko polecam książkę Odczarować adopcję, której autorką jest Magdalena Modlibowska (Gdzie kupić szukaj w dziale Warto poczytać → Tutaj). W książce znajduje się cały rozdział na temat przygotowania się psychicznego i fizycznego do procesu rozkręcania laktacji. Oczywiście taki proces może być o wiele dłuższy i trudniejszy niż w przypadku kobiety, która rodziła, czy również karmiła i wymaga ogromnego poświęcenia i pracy od przyszłej adopcyjnej mamy, a efekty tego trudu nigdy nie są gwarantowane, ale jest to możliwe.
Wróćmy jednak do mam, które zaprzestały karmić lub nie zaczęły karmić po porodzie. Macie szansę wrócić do karmienia/zacząć karmić swoim własnym wyprodukowanym przez Wasze piersi mlekiem. Nie zawsze będzie to wyłączne karmienie piersią, choć i na takie jest szansa.
Na czym to polega?
W uproszczeniu mechanizm laktacji polega na tym, że mleko, które powstaje w gruczołach piersiowych, czyli w tkance gruczołowej odpowiedzialnej z produkcję mleka, jest w tych gruczołach produkowane wtedy, gdy wytwarzany jest przez przysadkę mózgową hormon o nazwie prolaktyna. Prolaktyna zaś wytwarzana jest wtedy, gdy zakończenia nerwowe w brodawkach sutkowych dostają odpowiedni sygnał i przesyłają go do przysadki mózgowej, a sygnał ten to po prostu – ssanie piersi przez dziecko. Jeżeli dziecko nie ssie/nie potrafi ssać piersi to konieczna jest symulacja tego ssania, czyli stymulacja piersi do produkcji mleka poprzez odciąganie na przykład laktatorem. Możliwe jest rozkręcenie laktacji poprzez regularną stymulację piersi, czyli poprzez regularne odciąganie. Na początku odciąganie to może/czasem musi odbywać się na sucho, czyli nawet wtedy kiedy nic z piersi nie leci.
Warto wiedzieć, że nie zawsze ssanie piersi przez dziecko jest równoznaczne z tym, że cały ten proces produkcji mleka rusza. Może się okazać, że dziecko które ssie pierś 12, a nawet więcej razy na dobę, nie pobudza tej piersi na takim poziomie, aby zostało wyprodukowane mleko w ilości zaspokajającej jego potrzeby. Dlaczego? Ponieważ kluczowe znaczenie ma tu efektywność ssania. Pierś musi być efektywnie pobudzana i stymulowana. Wiele osób, nie tylko mam, nie zdaje sobie sprawy, że często przyczyną problemów z karmieniem nie jest lenistwo mamy, czy brak mleka, a właśnie niezdiagnozowany, nieprawidłowy odruch ssania dziecka. To dziecko – ze względu na jego kłopoty ze ssaniem – musi być rehabilitowane, a dokładniej rehabilitowany musi być jego odruch ssania. Jeśli dziecko już od urodzenia ma jakieś swoiste dla siebie kłopoty ze ssaniem (na co personel medyczny niestety często wcale nie zwraca uwagi) to ssanie butelki może tylko te trudności pogłębić. To dlatego doradcy laktacyjni tak „czepiają się” butelek i smoczków. Z kolei mam, które mogą rzeczywiście nie wytwarzać mleka w dostatecznej ilości dla swojego dziecka, mieć za mało mleka z przyczyn fizycznych, czyli wynikających ze zbyt małej ilości płatów tkanki gruczołowej odpowiedzialnej za wytwarzanie mleka – jest to tzw. niedorozwój tkanki gruczołowej – jest naprawdę bardzo mało – do kilku procent. I tak jak wszystkie kobiety mają około 9 płatów tkanki gruczołowej niezależnie od wielkości piersi (za wielkość odpowiada tkanka tłuszczowa, a nie gruczołowa) to kobiety z niedorozwojem tkanki gruczołowej mają tych płatów mniej. Już w czasie ciąży kobieta z tym problemem może obserwować to, że jej piersi nie zwiększają rozmiaru (o około jeden lub dwa numery) i pozostają takie same. Są to kobiety, które mogły mieć już pewne problemy na etapie dojrzewania w dzieciństwie.
Dlatego chcę Ci powiedzieć, że być może przyczyną Twoich kłopotów z karmieniem wcale nie było to, że nie jesteś wstanie wyprodukować odpowiedniej ilości mleka dla swojego dziecka, tylko to, że Twoje dziecko z jakichś przyczyn nie potrafiło go sobie samo wyprodukować aktywnym ssaniem piersi.
Jak to zrobić?
Znajoma doradczyni laktacyjna opowiedziała mi o przypadku mamy, która nagle przestała karmić piersią i przeszła na karmienie mlekiem modyfikowanym. Gdy po dwóch tygodniach okazało się, że karminie sztuczne nie przyniosło sugerowanych przez lekarzy efektów zdrowotnych, zwróciła się o pomoc właśnie do mojej znajomej doradczyni laktacyjnej (posiadającej tytuł Certyfikowanego Doradcy Laktacyjnego – CDL oraz Międzynarodowego Konsultanta Laktacyjnego IBCLC – listy kontaktów znajdziesz w basku bocznym, lub na dole strony jeśli czytasz z urządzenia mobilnego). Na szczęście bez problemu po dwutygodniowej przerwie wróciła do karmienia piersią. Jej synek złapał pierś i ssał ją po tych dwóch tygodniach jak gdyby nigdy nic. Oczywiście to przypadek mamy, która karmiła piersią już przez jakiś czas i nie każdej mamie pójdzie tak łatwo. Ale duże znaczenie ma motywacja mamy oraz fachowość pomocy jaką w tym procesie – procesie nazywanym RELAKTACJĄ mama otrzyma.
„Relaktacja to inicjowanie produkcji pokarmu w dowolnym czasie od zakończenia laktacji. Nie ma znaczenia, jak długo trwała produkcja pokarmu i kiedy się zakończyła. Z relaktacją mamy do czynienia, zarówno wtedy, gdy matka chce odbudować laktację dla wcześniaka 2 tygodnie po wygaśnięciu produkcji, jak i wtedy, gdy zamierza wykarmić przysposobione niemowlę kilka lat po zakończeniu karmienia biologicznego dziecka. Część badaczy uważa, ze za relaktację można uznać również proces odbudowy pełnej produkcji pokarmu u kobiety, u której doszło do znacznego i długotrwałego osłabienia laktacji. Inicjowanie produkcji pokarmu u kobiety, która nigdy nie była w ciąży , nazywane jest laktacją indukowaną lub adopcyjną, ale znaczna część badaczy stosuje nazwę „relaktacja” w odniesieniu do obu tych zjawisk.”
Jeśli chcesz wejść na drogę powrotu do karmienia piersią, oprócz Twojej motywacji, czy wiedzy, liczyć się będzie fachowa pomoc medyczna. To fachowiec sprawdzi, czy przyczyną Twojego zakończenia karmienia piersią nie były, aby przypadkiem kłopoty dziecka ze ssaniem. Na przykład zbyt duże napięcie mięśniowe może powodować to, że dziecko zagryza, kąsa pierś. Zbyt małe – może świadczyć o tym, że dziecko ssie nieefektywnie, zbyt słabo, aby pobudzić pierś do produkcji mleka na odpowiednim poziomie.
A jak poznasz, że to jest fachowa pomoc? Kiedy zwrócisz się do osoby z personelu medycznego i powiesz, że chcesz wrócić/rozpocząć karmienie piersią to ta osoba nie puknie się w czoło i nie zacznie przekonywać Cię, że to niemożliwe i na co pani to i że nie warto i że po co sobie głowę tym zawracać. Tylko wysłucha Cię i powie, że to proces trudny, że nie zawsze daje oczekiwane rezultaty, ale jeśli chcesz się go podjąć to ona Ci w tym pomoże.
Tak więc, nie ważne z jakich powodów przestałaś karmić piersią. Być może zalecono Ci mleko sztuczne na problemy zdrowotne dziecka, a po przejściu na karmienie mieszanką nic się nie zmieniło? Być może miałaś już dość szarpaniny o karmienie piersią? Być może moje przykłady są zupełnie nietrafione i masz wrażenie, że kompletnie nie wiem jak to jest zdecydować się na karmienie mieszanką (bo nie wiem). No ale skoro doczytałaś do tego miejsca to śmiem przypuszczać, że być może tli Ci się z tyłu głowy myśl, że to karmienie sztuczne nie okazało się być tym czego chciałaś i zastanawiasz się jak by to było podjąć próbę karmienia piersią znów. Teraz już wiesz, że ta próba ma szansę zakończyć się powodzeniem.
Moja rada adhock
Nie jest to wpis, w którym opisuję krok po kroku proces relaktacji. Po pierwsze jest to proces, w którym moim zdaniem nie obejdzie się bez wsparcia specjalisty „na żywo”. Po drugie jest to proces bardzo indywidualny. Ale jedną radę chcę Ci przekazać. A mianowicie: być może słyszałaś o kontakcie skóra do skóry. O tym, że dobrze jest, aby od razu po porodzie, dziecko zostało ułożone na Twoim brzuchu nagie i spędziło tam na nim przynajmniej dwie godziny, i że ma to pozytywny wpływ na to, aby karmienie piersią się udało. Dobra wiadomość jest taka, że kontakt ten można wielokrotnie powtarzać. I jeśli myślisz o powrocie do karmienia piersią to w czasie, w którym będziesz szukać fachowej pomocy zacznij kłaść swoje nagie dziecko (no ewentualnie w pieluszce 😉 ) na swojej nagiej klatce piersiowej. Taki kontakt skóra do skóry powtarzaj wielokrotnie.
Czy podejmiesz próbę?
Czekamy na doświadczenia mam w kwestii podjęcia prób powrotu do karmienia swoim mlekiem i/lub bezpośrednio z piersi. Jeśli tylko masz ochotę podzielić się swoim doświadczeniem – napisz do nas (kontakt).
Powodzenia!